sobota, 3 grudnia 2011

Jakiś czas temu odmalowałam sobie taką starą lampkę do kompletu  z butelką, którą już wcześniej pokazywałam. Ogólnie pasują fajnie, ale jakoś nie bardzo mi do pokoju. Niby fiolet, ale nie ten styl. Będę musiała coś z tym zrobić ;) A wygląda tak:


Kupiłam  sobie w Ikei taki biały lampionik na świeczkę, którego strzeże mój biały, porcelanowy kotek :))


A na koniec moja kolejna faza tym razem na filc. Kupiłam sobie igłę i 3 wełny i powstał pierwszy twór misiopodobny w czapeczce i szaliczku z kulką śniegu w łapkach :P


I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, ze zaczęłam już robić bałwanka i złamałam igłę... :( muszę teraz poczekać do poniedziałku aż kupię nową... Ale z misia i tek jestem zadowolona : ) Jak na pierwszy raz...

Wczoraj znów wyszła mi opryszczka... normalnie już nie mam siły... co chwilę! Macie jakieś sposoby na takie dziadostwa?

Pozdrawiam grudniowo :)
~~Annette~~

2 komentarze:

  1. Jesteś niesamowita, już jakiś czas podziwiam Twoje prace, ale każda następna jest lepsza! Misio jest super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)