poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Galaxy & lemonade

Malowania ciąg dalszy. Tym razem odnowiłam mój stary podkoszulek. Jego główną wadą były plamki od białej farby (tak, nie przebrałam się kiedyś przy malowaniu), a główną zaletą, ze jest bardzo wygodny i szkoda mi go było wyrzucić. Tak więc spróbowałam jakże modnego ostatnio motywu galaxy. Malowanie okazało się nie być takie łatwe jak myślałam, ale jakoś dałam radę ;)

Ciężko było zrobić zdjęcie, tylko to jedno wyszło tak w miarę. Kiedyś dodam jeszcze zdjęcie koszulki na sobie, wygląda całkiem fajnie ;)

A jak u Was z pogodą? Ja muszę przyznać, że mnie zaskoczyła dziś pozytywnie. W zasadzie to już od kilku dni ;) Jest na prawdę ciepło, a wręcz gorąco. Rano (o 11) byłam na rolkach. Niestety jesień nie daje za wygraną i wciąż się wtranżala w moje lato, więc alejka zasyfiona liśćmi i patykami. Za to temperatura wygórowana- ze 30' było. Spociłam się niesamowicie, ale przynajmniej doceniłam wartość bieżącej wody i prysznica ;P No a co lepszego w taki upalny dzień niż zimna lemoniada? No dobra, według mnie woda lepsza, ale zrobiłam sobie napój jabłko-mięta-cytryna. Świerza mięta, świeże jabłko i świeża cytryna. Co prawda proces przygotowania trwa długo, ale jak się rano zrobi to w południe jak znalazł! Więc najpierw zalewamy miętę wrzątkiem, czekamy aż się ładnie zaparzy. Wrzucamy plasterek cytryny i pokrojone w kostkę jabłko. Odstawiamy aż do wystygnięcia. Wszystko ładnie się zaparza, puszcza sok itd. Chłodne wstawiamy do lodówki i czekamy aż się całkiem schłodzi. Mówię Wam- PYCHOTA!! :D wyraźnie czuć orzeźwiającą miętę i kwaśną cytrynkę. Jabłko daje ładny aromat. Dla udoskonalenia można by dodać jeszcze kostki lodu, ale ja niestety nie posiadam zamrażalnika (urok ciasnych kuchni). Szczerze polecam :-)

Do zobaczenia wkrótce :))
~~Annette~~


sobota, 18 sierpnia 2012

malowniczo

Ale dzisiaj był piękny dzień! Naprawdę! :D Rodzeństwo wybyło z domu, zostałam sama na pastwę rodziców xD Ale nie narzekam, bycie 'jedynaczką' wcale nie jest takie złe, choć trochę nudne. Pojechaliśmy na jakąś zapadłą wiochę (uwielbiam takie) i przez cały dzień leżeliśmy na kocyku nad jeziorkiem. Totalny relaks... Aż chce mi się tam wrócić. Oczywiście obowiązkowo partyjka scrabbli ^^ takie rodzinne uzależnienie.
Za to wczoraj wzięło mnie na malowanie. Już dawno tego nie robiłam, ale wczoraj nie mogłam się oprzeć i trochę mi się przeciągnęło... do trzeciej nad ranem xD Rano nie mogłam wstać, bo nie dość, że nie wyspana, to jeszcze niemiłosierny ból pleców. Ale dla takiej wycieczki warto było się zebrać z łóżka. A co malowałam? Heh, dziwna sprawa. Śpiewnik. Po prostu się już zużył i zniszczył, a w zasadzie okładka. Więc rozkleiłam ją na części pierwsze i zrobiłam nowe obicie. Jako, że w domu brak ciekawszych materiałów, a ten, który chciałam użyć, był w kolorze... "sraczkowatym" za przeproszeniem, nie pozostało mi nic innego jak go zamalować. No a jak już zużywać farby, to z jakąś koncepcją, czyż nie? I tak oto odnowiłam i udoskonaliłam takiego starocia. Mam nadzieję, że dzięki temu posłuży trochę dłużej ;)



I kilka fotek z wyprawy ;) Nie załapałam się na tradycyjne zdjęcie w zbożu, to chociaż na słomie będzie xD Uwielbiam wiejskie klimaty! Naprawdę! Już jestem gotowa tam zamieszkać. Ma ktoś dom do sprzedania, albo najlepiej oddania za darmo? :D


 Takie śmieszne ruiny zamku tam były, z jednym oknem na górze i gniazdem bocianim. W środku był jeden, a nad nim krążyły jeszcze 2. Może młody i rodzice? :P

No i mogłam ubrać moją "nową" sukienkę (z lumpeksu za parę złotych) :D przeszła chrzest bojowy i chyba się z nią już nie rozstanę, jest świetna! Oczywiście na takie upalne dni.
 No dobra, starczy bo się tak jaram, że chyba nie zasnę xD
Mam nadzieję, że jutro będzie równie ładnie i uda mi się nagrać filmik (w związku z brunetką).
A teraz już czas się wyspać za dziś i wczoraj. Po całym dniu nic nie robienia relaks jest bardzo wskazany :P
Dobranoc moi drodzy ;**
~~Annette~~



środa, 15 sierpnia 2012

złapany :)

No i licznik złapany! :)
Zwycięzcą albo raczej zwyciężczynią zostaje Kasia z bloga www.modawedlugkasi.blogspot.com
Kasi gratuluję, a Was zachęcam do zaglądania, następna zabawa przy 14000 :))
Słonecznego dnia Wam życzę (bo u mnie od tygodnia pochmurno)
~~Annette~~ :-))

+Godz. 13:00

Właśnie dostałam kolejny zrzut ze szczęśliwą trzynastką od Karoliny z bloga http://sparkle-asleep.
blogspot.com/
Jej również gratuluję i pozdrawiam :)

Dodam jeszcze, że między czasie byłam na rolkach i to, co tam zastałam mnie zamurowało! Cała alejka w żółtych liściach! Co prawda wyglądało to pięknie, ale jeździło się fatalnie! Co to w ogóle ma być?! Jaka jesień?! ja się pytam... Mamy zaledwie połowę sierpnia, powinnam teraz się opalać na balkonie, spacerować po parku w krótkich spodenkach i narzekać na upał, a nie zapinać pod szyję bluzę... Nie podoba mi się to. Ja chcę jeszcze lato!! ;( Chyba jestem nieprzystosowana do cyklów pogodowych, bo co roku przeżywam to samo rozczarowanie. Chyba czas przestawić trybiki i zacząć się cieszyć, że to jeszcze jesień, a nie zima! :-)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Łapiemy licznik?

Ktoś chętny na słodkie kolczyki? To poproszę zrzut ekranu z 13000 wyświetleniem strony na anetka1433@gmail.com

do wygrania kolczyki do wyboru:








To czekam na wasze maile, a tym czasem lecę pobiegać :)
Miłego wieczoru :*
~~Annette~~

niedziela, 12 sierpnia 2012

lampiony

Hejka :)
Jak Wam mijają wakacje/urlopy? Byłyście gdzieś, albo będziecie? Ja w tym roku siedzę w domu, ale nie narzekam na nudę ;)

Zapewne znacie już puszkowe lampiony <?> Pojawiały się ostatnio dość często w sieci. Jako, że mam hopla na punkcie świeczek i w pokoju mam ich pełno, dołączyłam również i takie lampioniki. Zrobienie? banał! Myjemy puszkę po czymkolwiek (kukurydza, groszek, fasolka itp), gwoździem wybijamy dziurki na dany wzorek i gotowe! Co prawda okazało się, że te puszki wcale nie są takie cienkie i zrobienie dziurek nie jest łatwe. A do tego nieco się zniekształcają. Ale co tam, ważne, że kolejna błyskotka miga mi wieczorem w pokoiku ;)





I warzywny obiadek wersja beta :D KOCHAM! ♥


Miłego dnia ;**
~~Annette~~

czwartek, 9 sierpnia 2012

Jedzonko

Dziś post o zupełnie innej tematyce niż zwykle! Ale mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie ;)
Od tygodnia wzięłam się za ćwiczenie z Ewą Chodakowską. Kto jej jeszcze nie zna, to niech szybko nadrobi! Na prawdę świetna babka ;)
Ja generalnie zawsze byłam tzw "lebiodą". Czyli od sportu jak najdalej! xD Ale uznałam, ze warto spróbować. Dziś czwarty dzień ćwiczeń pod rząd. Chciałam ćwiczyć 3x w tygodniu (czyli minimum) ale dziś nie umiałam się oprzeć i z radością wypociłam kolejne 45min.
Oprócz ćwiczenia dorzucamy jeszcze zdrowe odżywianie. ŻADNA DIETA!!! Po prostu racjonalne, zdrowe jedzonko. Ja nie miałam z tym większego problemu. Od urodzenia jestem wegetarianką i jakoś zawsze mi smakowało zdrowe jedzenie. Teraz zmniejszyłam do minimum sól i cukier i jak na początku wszystko wydawało się jałowe, tak po tygodniu okazało się, że jest na prawdę smaczne! :-)
A przechodząc do sedna, to wrzucam wczorajszy obiadek i dzisiejsze śniadanko. Może kogoś zainspiruje? :)


100g fasolki szparagowej zielonej- 43 kcal
100g marchewki gotowanej- 33 kcal
100g mizerii (ogórki z jogurtem naturalnym)- 25kcal
30g papryki czerwonej- 10kcal
Łącznie około 110kcal! Wierzcie mi lub nie, ale tm na prawdę da się najeść. Dla przykładu tyle samo kalorii ma 1 batonik musli.
Ps. Wszystko gotowane na parze (dzięki czemu nie traci swoich wartości)
Ps2. Na co dzień nie ważę jedzenia. Tym razem zrobiłam eksperyment, żeby wiedzieć ile jem. Najpierw nałożyłam ile chciałam, potem zważyłam i o dziwo wszystko miało 90-100g! ;)
Niczego też nie soliłam. Wszystko ma swój własny, dobry smak i bez soli dużo lepiej smakuje niż z.
Jeśli ktoś mimo wszystko uważa, że to dla niego za mało, to pamiętajcie, że jemy około 5 posiłków dziennie, czyli statystycznie co 3godz. Jak zjemy za dużo, proces trawienia też będzie trwał dużej i żołądek nie zostanie opróżniony do następnego posiłku ;)


Naprawdę duża porcja! Nie myślałam, ze aż tak dużo tego wyjdzie, ale po dzisiejszym treningu należy mi się xD Choć ledwo to wcisnęłam.

Tym razem nie ważyłam wszystkiego, ale tak na oko wyliczyłam, że wszystko ma koło 300kcal.
Nie kupowałam nic specjalnego, po prostu zużyłam to, co było w lodówce i pod ręką ;)

1/4 woreczka ciemnego ryżu - ok.90kcal
szklanka jagód (około 130g) - 60kcal
mały banan - 90kcal
pół jabłka - 30kcal
3łyżki jogurtu naturalnego - 45kcal
Łącznie około 300kcal, ale to tak "na oko", nie mierzyłam dokładnie. Tak czy siak jest tego sporo i bardzo smaczne! :)
Nie musicie tak liczyć kalorii, to nie jest takie ważne. Ja to robię, bo po prostu lubię. Takie hobby xD Ważne by jeść zdrowo, nie za dużo i tylko gdy jesteśmy głodni, nie za często. Słuchajcie swoich ciał. Każda z nas jest inna, i ważne by żyć w zgodzie z własnym organizmem.

Polecam treningi Ewy i zdrowe jedzonko. To na prawdę daje szczęście i energię do uśmiechania się na cały dzień! :-)

Buziaki kochane ;*
~~Annette~~


niedziela, 5 sierpnia 2012

Do It Yourself (DIY)

Tak jak obiecałam- DIY.
Miałam starą kurtkę jeansową. Długo leżała, nie chodziłam w niej, bo jakoś tak średnio mi się podobała. Zwłaszcza biały napis ONLY na plecach. Odrobina inwencji twórczej, wybielacz i jest jak nowa! Wzorek na plecach zrobiłam metodą batiku. I muszę przyznać, że to był super pomysł! Dzięki temu napis został w kolorze przed wybielaniem, a resztę rozjaśniłam. Trochę zajęło mi potem wyprasowanie wosku, ale jest ok. Na wykończenie biała koronka i gotowe! Jestem z niej mega zadowolona! :)
Wybaczcie zdjęcia z "before", robiłam je bardzo szybko, jedną ręką no i wyszły jak wyszły...


Jak się Wam podoba efekt?
Polubiłam hasło "I believe in angels" i pewnie jeszcze nie raz się pojawi w moich poczynaniach... ;]

Anielska piosenka do kompletu:

Muszę się Wam również pochwalić, że zakwalifikowałam się do programu Au Pair i jeśli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze w tym roku wyjadę na rok do USA! Szczegółów nie podaję, bo sama nie wszystko do końca wiem, ale na bieżąco opisuję to na moim wyjazdowym blogu: www.brunetkanks.blogspot.com więc jakby kogoś interesowało moje zagraniczne życie, to zapraszam :))

A poza tym cieszę się wakacjami, spaniem do 12 (no dobra, nie potrafię spać dłużej niż do 8) i piękną pogodą! :-)

Enjoy!
~~Annette~~