A dziś to do Was przychodzę się jedynie pożalić... Tak się dziś zdenerwowałam jak już dawno nie... A przechodząc do sedna- lekcja rzeźby. 2 tydzień z kolei robimy głowę (tudzież popiersie). Jak dotąd szło mi całkiem nieźle, zwłaszcza, ze to moja pierwsza rzeźba w życiu. Dziś już formowałam detale twarzy- nos, usta, uszy. Muszę przyznać że wychodziło mi to dość wiernie, nawet się kilka osób zachwycało podobieństwem między pracą a modelką. Większość czasu pracujemy sami, pani profesor zagląda do nas tylko co jakiś czas. No i przy dzisiejszej wizycie podeszła do mnie i zaczęła wszystko krytykować- że jeszcze za wcześnie na detale, że styl pracy nie taki, że zupełnie nie o to jej chodziło, po czym wzięła nóż i poodcinała mi wszystko!!! Zrobiło mi się tak gorąco, że nie wiedziałam, czy zacząć krzyczeć czy w ogóle wyjść. Ale nic, myślę sobie jest nie tak, to mnie poprawi, w końcu mam się tam czegoś nauczyć. Ale ona nic, oddała mi nóż, poszła powydzierać się po paru innych osobach i wyszła! Ja w szoku, reszta podobnie... Stoję przed tą rzeźbą i nie mam zielonego pojęcia za co się zabrać. Ogólny zarys brył jest ok, kierunki uważam, że też. Proporcje, kształty, wszystko się zgadza. Więc co teraz mam robić, skoro nie wolno mi detali??? Ahh, naprawdę dawno nie byłam tak sfrustrowana. Bo najgorsze jest to, że ta rzeźba ma być na zaliczenie. Jak ona mi nie powie co mam z tym zrobić (bo przecież detale muszą być!) to odtworzę to co było, a ona znów powie mi, ze praca na dwóję... Załamana jestem :( Na szczęście po rzeźbie miałam 1,5h jogi, to trochę ochłonęłam. Mimo to czuję się lekko zagubiona.
No nic, wybaczcie te moje zwierzenia, po prostu musiałam to komuś powiedzieć, bo mnie to gryzie. Zobaczymy jak będzie za tydzień. Trzeba mieć nadzieję, i żyć teraźniejszością a nie przeszłością, nie? ;)
Więc lecę się ogarnąć i wyżyć artystycznie. Być może w tym tyg pokażę Wam mój nowy projekt xD
Dobrej nocy :**
~~Annette~~
No nic, wybaczcie te moje zwierzenia, po prostu musiałam to komuś powiedzieć, bo mnie to gryzie. Zobaczymy jak będzie za tydzień. Trzeba mieć nadzieję, i żyć teraźniejszością a nie przeszłością, nie? ;)
Więc lecę się ogarnąć i wyżyć artystycznie. Być może w tym tyg pokażę Wam mój nowy projekt xD
Dobrej nocy :**
~~Annette~~
Eeee to nie miło z jej strony :-( Może chodziło o ogólny nastrój tego dnia i Tobie się dostało!?!
OdpowiedzUsuńNo nic, rób swoje a będzie dobrze :-)
Pozdrawiam
każdy musi się czasem wygadać. Najgorsze jest to, że nie powiedziała co masz robić, zupełnie nie poprawiła, nie dała żadnych wskazówek i jak tu sie nauczyć :(
OdpowiedzUsuńwspółczuję, ale nie poddawaj się ;)
miała gorszy dzień i tyle, jestem pewna, że rzeźba była ok ;)
OdpowiedzUsuńkurcze no to pojechała po bandzie...mnie by chyba poniosło... życzę ci leprzych dni i wiele uśmiechu głowa do góry :) dzięki za krecika jest słodki :)
OdpowiedzUsuń