Jak co niektórzy z Was zauważyli dawno mnie tu nie było... Wszystko mieści się w magicznym słowie
czas. Ale spowiadać się będę innym razem, bo dziś post ważny i poważny.
Metodą pantoflową w świecie twórczo-blogowym rozprzestrzenia się akcja DOCEŃMY RĘKODZIEŁO. Dla wszystkich tworzących sam tytuł jest już bardzo wymowny. No bo kto jak nie my? :)
Ale od początku. Ja dowiedziałam się o tym z
TEGO bloga. I tam polecam o tym poczytać, bo dziewczyna pisze mądrze i do rzeczy, więc po co mam kopiować :-)
W wielkim skrócie chodzi o to, iż w większości przypadków nasze prace są niedoceniane. Wkładamy w nie czas, umiejętności, serce i oczywiście pieniądze, ale co z tego mamy? Niektórym się poszczęściło na tyle, że mogą swoje hobby nazwać pracą i godnie na tym zarobić. Ale nie oszukujmy się, są w mniejszości. Nie wiem z czego to wynika... Może z tego, że przeciętnego polaka zarabiającego średnią krajową po prostu nie stać na takie towary? A może dlatego iż niewielu wie jak wartościowe są? Ostatnio w jednej z drogerii widziałam filcowe broszki podobne do moich. Na pierwszy rzut oka naprawdę ładne, poczułam lekkie ukłucie w sercu... Ale kiedy im się przyjrzałam- ewidentnie robota maszynowa, ze sporą ilością niedoróbek. Tu wystaje nitka, tam coś odpada, tu odklejone oczko, itd... Broszka kosztowała 12zł, ja moje sprzedaję po 6... żeby choć za materiały się zwróciło... Dlaczego? Bo za więcej nikt nie kupi. Nieskromnie powiem, że moje w wykonaniu są o niebo lepsze, ale co z tego? Nie jestem na tyle znana, rękodzieło nie jest znane...
Moim marzeniem jest móc robić to, co robię, rozwijać się, próbować nowych rzeczy i móc się z tego utrzymać... Prawdopodobnie nierealne. Ale właśnie po to jest ta akcja! PROMUJMY RĘKODZIEŁO! Mówmy jak wartościowe są nasze prace! Pokażmy różnicę mniędzy nimi a typową chińszczyzną. Niech ludzie wiedzą że jest to wartościowe, bo JEST!
Ja mam troszkę większy problem niż przeciętna, pracująca kobieta, z racji wieku. Jestem młoda, bezrobotna, na utrzymaniu rodziców, a cała kasa idzie na studia. Cokolwiek nie chciałabym stworzyć potrzebuję materiałów, a te jak wiemy tanie nie są. Jeśli już coś kupuję, staram się znaleźć jak najtańsze, choć chciałabym móc wybierać te najlepsze... Wiecie, żeby się rozwinąć, trzeba najpierw zainwestować, a jak inwestować w coś, co ma marne szanse istnienia? Znając nasz rynek, wątpliwa sprawa. I tak koło się zamyka i napędza... tylko, że w przeciwną stronę niż bym chciała. Dlatego marzy mi się by to zmienić! Mam nadzieję, że nie jestem sama! Liczę na Was, w kupie siła!!! Zasypmy Polskę rękodziełem! To MOŻE się udać! Walczmy o siebie i wspierajmy się :-))
Dokładam baner akcji, więcej możecie poczytać na blogu podlinkowanym wcześniej :)
Tymczasem lecę na zajęcia z cichą nadzieją, ze znajdę chwilkę jeszcze kiedyś na bardziej twórcze posty :-)
Dziękuję tym, co o mnie jeszcze nie zapomnieli i tym, co przyłączą się do akcji :***
Miłego dnia!
~~Annette~~