czwartek, 9 sierpnia 2012

Jedzonko

Dziś post o zupełnie innej tematyce niż zwykle! Ale mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie ;)
Od tygodnia wzięłam się za ćwiczenie z Ewą Chodakowską. Kto jej jeszcze nie zna, to niech szybko nadrobi! Na prawdę świetna babka ;)
Ja generalnie zawsze byłam tzw "lebiodą". Czyli od sportu jak najdalej! xD Ale uznałam, ze warto spróbować. Dziś czwarty dzień ćwiczeń pod rząd. Chciałam ćwiczyć 3x w tygodniu (czyli minimum) ale dziś nie umiałam się oprzeć i z radością wypociłam kolejne 45min.
Oprócz ćwiczenia dorzucamy jeszcze zdrowe odżywianie. ŻADNA DIETA!!! Po prostu racjonalne, zdrowe jedzonko. Ja nie miałam z tym większego problemu. Od urodzenia jestem wegetarianką i jakoś zawsze mi smakowało zdrowe jedzenie. Teraz zmniejszyłam do minimum sól i cukier i jak na początku wszystko wydawało się jałowe, tak po tygodniu okazało się, że jest na prawdę smaczne! :-)
A przechodząc do sedna, to wrzucam wczorajszy obiadek i dzisiejsze śniadanko. Może kogoś zainspiruje? :)


100g fasolki szparagowej zielonej- 43 kcal
100g marchewki gotowanej- 33 kcal
100g mizerii (ogórki z jogurtem naturalnym)- 25kcal
30g papryki czerwonej- 10kcal
Łącznie około 110kcal! Wierzcie mi lub nie, ale tm na prawdę da się najeść. Dla przykładu tyle samo kalorii ma 1 batonik musli.
Ps. Wszystko gotowane na parze (dzięki czemu nie traci swoich wartości)
Ps2. Na co dzień nie ważę jedzenia. Tym razem zrobiłam eksperyment, żeby wiedzieć ile jem. Najpierw nałożyłam ile chciałam, potem zważyłam i o dziwo wszystko miało 90-100g! ;)
Niczego też nie soliłam. Wszystko ma swój własny, dobry smak i bez soli dużo lepiej smakuje niż z.
Jeśli ktoś mimo wszystko uważa, że to dla niego za mało, to pamiętajcie, że jemy około 5 posiłków dziennie, czyli statystycznie co 3godz. Jak zjemy za dużo, proces trawienia też będzie trwał dużej i żołądek nie zostanie opróżniony do następnego posiłku ;)


Naprawdę duża porcja! Nie myślałam, ze aż tak dużo tego wyjdzie, ale po dzisiejszym treningu należy mi się xD Choć ledwo to wcisnęłam.

Tym razem nie ważyłam wszystkiego, ale tak na oko wyliczyłam, że wszystko ma koło 300kcal.
Nie kupowałam nic specjalnego, po prostu zużyłam to, co było w lodówce i pod ręką ;)

1/4 woreczka ciemnego ryżu - ok.90kcal
szklanka jagód (około 130g) - 60kcal
mały banan - 90kcal
pół jabłka - 30kcal
3łyżki jogurtu naturalnego - 45kcal
Łącznie około 300kcal, ale to tak "na oko", nie mierzyłam dokładnie. Tak czy siak jest tego sporo i bardzo smaczne! :)
Nie musicie tak liczyć kalorii, to nie jest takie ważne. Ja to robię, bo po prostu lubię. Takie hobby xD Ważne by jeść zdrowo, nie za dużo i tylko gdy jesteśmy głodni, nie za często. Słuchajcie swoich ciał. Każda z nas jest inna, i ważne by żyć w zgodzie z własnym organizmem.

Polecam treningi Ewy i zdrowe jedzonko. To na prawdę daje szczęście i energię do uśmiechania się na cały dzień! :-)

Buziaki kochane ;*
~~Annette~~


5 komentarzy:

  1. no to się nabrałam.... patrzę na zdjęcie i myślę sobie: ja chcę taki naszyjnik - taki talerzyk z obiadkiem - super!!!! no a potem się okazało, że to realny obiadek :(
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. udało ci sie . ! zainspirowałaś mnie ;) jutro pewnie zjem warzywa gotowane na parze ;p xd :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię takie jedzonko ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. wygląda smacznie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)