moja pierwsza próba zabawy z modeliną zakończyła się efektem 50/50. Zaprezentuję Wam, to co zostało, czyli pierścionek z różą i nie zaprezentuję tego, czego nie warto prezentować, czyli kotków na kolczyki, bo się rozleciały w gotowaniu ;)
a na koniec jeszcze zaległe zdjęcie trzeciego stroika. Zrobione troszkę niedbale i na szybko, ale jest ;) (To czerwone w tle, to kawałek kartonu, w którym był transportowany)
a na koniec jeszcze zaległe zdjęcie trzeciego stroika. Zrobione troszkę niedbale i na szybko, ale jest ;) (To czerwone w tle, to kawałek kartonu, w którym był transportowany)
Pierścionek fantastyczny:)) Oj mojej córci by się spodobał jak nic :))))No i nie wiedziałam że to się gotuje??No ale w sumie utrwalić to jakoś trzeba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pierścionek rzeczywiscie fajny :D
OdpowiedzUsuńchoc nie przepadam za tym kolorem...